Wokowice: radni zamknęli szkołę i złamali prawo / GK
Brzescy radni tak zaciekle zamykali szkołę w Wokowicach, że nie zwracali uwagi nawet na prawo. Rodzice udowodnili beztroskę rajców przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. A to oznacza, że po uprawomocnieniu się wyroku nielegalnie zlikwidowana placówka powinna zostać ponownie otwarta.
– Wojewódzki Sąd Administracyjny w całości uchylił uchwałę o likwidacji szkoły w Wokowicach. Powodem było niedotrzymanie terminu powiadomienia rodziców o likwidacji placówki – mówi adwokat Piotr Badełek, który reprezentuje rodziców. Szkoła filialna w Wokowicach została zamknięta w 2011 roku, m.in. z uwagi na niewielką liczbę dzieci i wysokie koszty utrzymania. Mieszkańcy wsi do dziś nie mogą się pogodzić z tą decyzją.
– Wszyscy walczyliśmy o uratowanie tej szkoły. Teraz nasze dzieci muszą jeździć do Sterkowca i Szczepanowa – mówi Marian Czarnik, sołtys Wokowic. We wsi tłumaczą, że sprawa nie musiała się zakończyć przed sądem. Wystarczyła dobra wola i chęć kompromisu ze strony brzeskiego magistratu.
– Chcieliśmy założyć stowarzyszenie i poprowadzić szkołę dla dobra naszych dzieci. Co z tego, skoro radni nas nie słuchali. Za wszelką cenę dążyli do jej zamknięcia, uznając, że nie warto z nami rozmawiać – twierdzą rodzice. Mieszkańcy Wokowic poszukali sprawiedliwości przed sądem i ją znaleźli. Pośpieszne szukanie oszczędności może drogo kosztować Brzesko.
– Po uprawomocnieniu się wyroku gminę czeka spory problem, ponieważ będzie mieć obowiązek odtworzenia szkoły – tłumaczy Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. WSA w ciągu dwóch tygodni powinien przesłać stronom uzasadnienie wyroku. Później gmina będzie mieć 30 dni na złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Czekamy na uzasadnienie wyroku. Po jego otrzymaniu skomentujemy sprawę i podejmiemy decyzję, co dalej – informuje Jerzy Tyrkiel, z-ca burmistrza Brzeska.
Reprezentant rodziców nie pozostawia urzędnikom żadnych złudzeń. Według adwokata, odwołanie nie ma najmniejszego sensu. – Urząd odwołując się do NSA, tylko się ośmieszy. Błędy popełnione przy likwidacji są oczywiste. Zrobimy wszystko, żeby wymóc na gminie wykonanie wyroku, czyli otworzenie szkoły – dodaje Piotr Badełek.
—
Łukasz Jaje
Materiał z internetowego archiwum Gazety Krakowskiej
Opublikuj komentarz