Czescy ochotnicy w walkach pod Sterkowcem i Szczepanowem w listopadzie 1914 r.
Pod koniec września 2020 r. przeszukując czeskie archiwa wojskowe po pierwszy raz natrafiłem na wzmiankę o czeskich oddziałach walczących po stronie carskiej Rosji. Temat zainteresował mnie o tyle, że walki miały miejsce w rejonie Szczepanowa. Największą ekscytację wywołał wtedy jednak fragment dziennika Josefa Jiříego Šveca – nieznanego mi wcześniej sokolnika, legionisty i pułkownika czeskich legionów w Rosji. Opisał w nim swoje żołnierskie losy w listopadzie 1914 r. gdy jako zwiadowca działał na przedpolach Szczepanowa. Pomimo że w dzienniku nie pada nazwa Sterkowiec, to bardzo szczegółowy opis nie pozwala zbytnio wątpić w to, że oddział czeskich zwiadowców przebywał właśnie w tej miejscowości.
Jest to dla mnie bardzo cenne odkrycie – bowiem historię działań wojennych w mojej rodzinnej miejscowości mogę poznawać już nie tylko na poziomie ogólnej sytuacji dużych jednostek biorących udział w zmaganiach, ale także z poziomu szeregowego żołnierza dzielącego się swoimi bezpośrednimi wrażeniami.
Efektem poszukiwań jest poniższy artykuł rzucający nieco światła na to co działo się 19 listopada 1914 r. w okolicy Szczepanowa i Sterkowca.
Czescy ochotnicy polegli w listopadzie 1914 r. w walkach pod Sterkowcem i Szczepanowem
Na początku I wojny światowej wielu Czechów i Słowaków mieszkających i pracujących w Rosji zdecydowało się walczyć o wolność swojej ojczyzny przeciwko monarchii habsburskiej. Przedstawiciele czeskich organizacji politycznych skupiających zamieszkałych w Rosji Czechów i Słowaków zwrócili się do władz carskich z pomysłem sformowania oddzielnej, narodowej jednostki wojskowej. Pod koniec sierpnia 1914 r. w Kijowie utworzono jednostkę nazwaną Czeską Drużyną (Czech. Česká družina).
Po krótkim przeszkoleniu wojskowym oddział w październiku 1914 r. trafił na front galicyjski. Jednostka była pierwotnie uważana przez rosyjski sztab generalny za oddział mający pełnić jedynie funkcje polityczne i propagandowe. Jednak wraz ze zmianą sytuacji na froncie oraz pod wpływem zabiegów przedstawicieli czeskich sił politycznych żołnierze z Czeskiej drużyny zostali przydzieleni do zwiadu i rozpoznania III Armii Rosyjskiej dowodzonej przez gen. Radko Dimitriewa.
Pierwsze walki w rejonie Tarnowa
W drugiej połowie listopada 1914 r. jednostka wzięła udział w pierwszych walkach pod Tarnowem. 19 listopada pod Niedzieliskami (Gmina Szczurowa) doszło do ich starcia z huzarami węgierskimi. Była to pierwsza akcja bojowa czeskich ochotników.
16 listopada 1914 r. 1. Kompania Czeskiej drużyny pod dowództwem kapitana sztabowego Zembalewskiego przybyła do Machowej k/Tarnowa. Jej dowódca otrzymał w dniu 16 listopada 1914 r. dyspozycje, na podstawie których miał podjąć działania wywiadowcze w rejonie rzeki Białej i zająć wieś Białą nad Dunajcem, w razie potrzeby przepłynąć przez Dunajec na jego lewy brzeg w rejonie Rudki i udać się drogą do Radłowa. To obszar który znajdował się przed liniami wojska rosyjskiego. Zadanie zostało wykonane, dzięki czemu 1 Kompania otrzymała specjalne podziękowania od dowódcy 44. Dywizji rosyjskiej, w ramach której działała. Kompania zajęła wieś Białą, a 18 listopada zajęła Radłów.
1. kompania Czeskiej drużyny, wrzesień 1914 (VÚA)
(źródło: http://legie100.com/krev-legionare/129605/)
Następnie dowódca pierwszej kompanii Czeskiej drużyny otrzymał rozkaz wysłania dwóch oddziałów zwiadu, które miały za zadanie zbadać okolicę rzeki Uszwica aż do drogi Niedzieliska-Rudy-Mokrzyska-Słotwina, gdzie drogę przecina linia kolejowa Tarnów-Kraków. Wywiad miał się dowiedzieć jakie siły austro-węgierskie znajdują się w tym rejonie, jakiej narodowości są żołnierze i jak są uzbrojeni. Pierwsza wybrana grupa, pod dowództwem czeskiego ppor. Petříka liczyła 35 mężczyzn, drugą w sile 28 żołnierzy dowodził czeski ppor. Čeček.
Mapa przemarszu, zwiadu i walk Czeskiej drużyny na froncie galicyjskim
(źródło: Tutaj » https://www.vhu.cz/vzestup-a-pad-hrdiny … -klecandy/)
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na nazwiska dowódców poszczególnych oddziałów – zapiszą oni piękną kartę w historii czeskiej wojskowości – zarówno w czasie I Wojny Światowej, jak i po jej zakończeniu.
Pierwszy bój pod Niedzieliskami
Jak przebiegał zwiad 19 listopada 1914 r., możemy się z grubsza dowiedzieć, z opowiadania A. Buka, jednego z uczestników:
BUK ANTONIN
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/4422/)
CEČEK STANISŁAW
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/5881/)
PETRÍK WACŁAW
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/89481/)
„… Nasza grupa z ppor. Čečkiem razem z drugą grupą poszła w kierunku Borzęcina. Po dwugodzinnej wędrówce przybyliśmy do wioski, w której znajdował się sztab 176. pułku rosyjskiego, gdzie przydzielono nam także 6 konnych Kozaków do szybkiej łączności między nami a dowództwem tego pułku.Po krótkim odpoczynku poszliśmy dalej i późną nocą doszliśmy do Borzęcina. Grupa ppor. Petříka oddzieliła się na lewo, w kierunku południowo-zachodnim, a my udaliśmy się prosto do wioski, gdzie nie było Austriaków, więc ją zajęliśmy. Tutaj w końcu zjedliśmy, napiliśmy się i położyliśmy się spać, po rozstawieniu patroli.
Rano, o piątej, poszliśmy do wąskiego zagajnika, oddalonego o jakieś dwie wiorsty (około 2 km przyp. red), przed którym leżała wieś Niedzieliska. Ppor. Čeček posłał 3 braci do wsi na zwiad. Na próżno czekaliśmy na ich powrót i na koniec ppor. Čeček wysłał kolejnych pięciu za nimi. Nagle widzimy biegnącego w naszą stronę Chocholáča, a za nim unosi się wielki tuman kurzu, w którym czasami błyskają nagie szable. Zanim się obejrzeliśmy, byliśmy w tumanie kurzu, z którego wyłoniło się około 40 węgierskich Huzarów.
Powitaliśmy ich takim ostrzałem, że prawdopodobnie przestraszyli się, wierząc, że mają przed sobą przeważające siły i uciekli, zostawiając na miejscu 8 zabitych, w tym jednego oficera (wg meldunku sztabu kapitana Zembalewskiego zginęło 5 huzarów, w tym 1 oficer – przyp. red.). Brat Chocholáč cudem uratował się w rowie przed stratowaniem przez konie. Po kilku chwilach naszych 5 braci wraca okrężną drogą z wioski i melduje, że wioska jest pełna wrogiej kawalerii.
Po krótkim oczekiwaniu na dwóch zaginionych braci (brat Chocholáč był jednym z trzech, którzy jako pierwsi udali się do wsi), wycofaliśmy się do lasu i powiadomiliśmy sztab dywizji o obecności wroga. Stamtąd wysłano oddział kozaków do wskazanej przez nas wsi, skąd wróciliśmy do Borzęcina, następnie do miejscowości Waryś, gdzie przeniesiono sztab dywizji. Nad ranem wrócili dwaj zaginieni bracia Hájek i Beneš, którzy, jak opowiadali, zostali na noc ukryci w stodole. Wrócił też kapral Růžička z patrolem, który poprzedniego dnia był wysłany na zwiad na zachód od Borzęcina… „.
„Północna grupa, którą dowodził ppor. Čeček… , w liczbie 18 braci udała się do wioski Niedzielska, gdzie udało jej się ustalić ruchy austriackiego taboru i jazdy na wschód do prawdziwego skrzydła naszej dywizji. Natychmiast złożono raport w tej sprawie…, ale ten sukces nie był wystarczający dla naszych zwiadowców, więc zaczekali na oddział kawalerii austriackiej, którą zaskoczyli, zastrzelili część żołnierzy, część zmusili do ucieczki, schwytali kilka koni oraz wzięli kilka osób do niewoli i sprowadzili do dywizji.”
1 kompania w walkach pod Szczepanowem
Z raportu sporządzonego przez dowódcę drugiego plutonu ppor. Petříka możemy się dowiedzieć jak wyglądały działania w.w. oddziału w dniu 19 listopada 1914 r., który tak naprawdę był chrztem bojowym całej Czeskiej drużyny.
W swoim raporcie z 20 listopada 1914 r. porucznik Karel Václav Petřík tak opisał zwiad, podczas którego doszło do pierwszego starcia bojowego jednostki:
„Wieczorem 18 listopada 1914 roku otrzymaliśmy od sztabu 44 dywizji zadanie przeprawy przez rzekę Užvici [Uszwicę] i zbadania rejonu Rudy-Mokřiska-Ščepanov-Slotvina. Oddział rozpoznawczy w liczbie 35 osób wyruszył pod moim dowództwem z Radłowa [Radłów] do wsi Gramic [Granice] (na południowy wschód od Bořetína [Borzęcin]) i o świcie, przekraczając rzekę Užvici [Uszwicę], posuwaliśmy się dalej w kierunku Přiborowa [Przyborowa], który był już zajęty przez zwiad oddziału kawalerii naszej dywizji.Ponieważ rejon, który mieliśmy rozpoznać był rozległy, część naszego oddziału udała się do Zagrodów-Mokřisk [Zagrody-Mokrzyska], druga część z Přiborowa [Przyborowa] do Podgorki-Mokřisk [Pod górki – Mokrzysk] , natomiast nasz główny oddział pod moim dowództwem w sile 20 ludzi przeszedł przez Lenky [Łęki] i Vokovice [Wokowice] do Szczepanowa.
Zaobserwowaliśmy patrole wroga w lesie za Vokovicami [ Wokowicami], o czym natychmiast zgłoszono sztabowi dywizji. Zbliżając się pod osłoną lasu do pierwszych chat Ščepanowa [Szczepanów], zauważyliśmy, że wieś była okupowana przez piechotę wroga. Aby ustalić wielkość sił nieprzyjaciela, obeszliśmy wieś chowając się za chatami i zobaczyliśmy, że wróg, przygotowując się do wejścia od północno-zachodniej strony wsi, kopał okopy za wioską. Wieś została zajęta przez wrogą piechotę. W drodze powrotnej do wsi nasz oddział znalazł się pod ciężkim ostrzałem karabinów wroga i został zmuszony do zajęcia starego cmentarza w Ščepanovie i otwarcia ognia do atakującego wroga.
Po kilkukrotnym odparciu wroga zaobserwowaliśmy, że próbował nas ominąć z prawej strony, dlatego wycofaliśmy się do nowego kościoła w Šcepanowie, chronionego wysokim kamiennym murem, gdzie wytrzymaliśmy jeszcze 2 i pół godziny pod ostrzałem wroga. Stamtąd udało nam się wysłać drugi raport i szkic linii wroga do dowództwa (dywizji).
Jednak nasza sytuacja z minuty na minutę stawała się coraz trudniejsza, ponieważ wystrzeliliśmy prawie wszystkie naboje. Oddział zwiadowców pułku Baturinskiego podszedł do nas w porę, aby nam pomóc, i wraz z nimi udało się utrzymać zajmowaną pozycję aż do przybycia pułku Baturinskiego.
Następnie wyruszając razem z tym pułkiem, okrążyliśmy prawą flankę nieprzyjaciela, w wyniku czego pod wieczór został on przez nas wypędzony z okopów i wycofał się, pozostawiając w naszych rękach dużą liczbę jeńców i zabitych. Zginęło trzech ochotników z naszej jednostki, a trzech zostało ciężko rannych.”
Po latach generał Antonín Mikuláš Číla wspominał bezpośredni przebieg walki w Szczepanowie:
CÍLA ANTONIN
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/18447/ )
„My w grupie południowej podzieliliśmy się na cztery patrole: do pierwszego (najdalej na północ) poszło 7 braci, do drugiego 3, 4 do trzeciego (ja byłem w nim dowódcą), w czwartym było 7 braci. Kierunki marszu były równoległe w odstępach około 1-2 kilometrów. Był ranek 6 listopada (błędna data, do walki doszło 19 listopada 1914 r. – przyp. red.), ponury, lekko prószył śnieg. Zamierzaliśmy przejść przez Štěpánov (Szczepanów) i spotkać się ponownie w następnej wsi Mokřisku (Mokrzyska). W marszu mój patrol zatrzymał się w
małej wiosce Senkach (Łękach) na mały odpoczynek. Ze wsi przez las widać było już wieżę kościoła Štěpánovskeho (szczepanowskiego) — żeby wróg tam był! Rzeczywiście! Gdy tylko wyszliśmy z lasu, na północy pierwszy patrol dostał się pod ciężki ogień, nasi są w bitwie!Przed nami skarpa i Štěpánov (Szczepanów) na górze. Od razu mamy plan; zmienimy kurs i pójdziemy na północ – naszym z pomocą! Tak więc w odstępach 10-15 kroków między sobą idziemy pod skarpą, gdy nagle z góry nadchodzi na nas ogień piekielny!
Okopy wroga były nad naszymi głowami; rozumie się, że natychmiast otworzyliśmy ogień i strzelaliśmy do austriackich czapek. Ale co dalej? Jest nas czterech, za nami łąka, strumyk, las i pole, rezerwy nie ma – wróg zdaje się to widzieć, w każdej chwili może nas zaatakować. A najważniejsze to zgłosić, że wróg jest w Štěpánovie (Szczepanowie), a nie „za Mokřikiem” (za Mokrzyskami)! Odwracam głowę i krzyczę: »Strzelać, cofać się! Mój sąsiad Antonín Grmela, który kilka dni później został złapany podczas innej akcji i powieszony 12 grudnia 1914 r. w Wadowicach, za wszelką cenę nie chciał zrozumieć rozkazu i zawsze odpowiadał: „Czeski ochotnik nie cofał się!” i strzelał dalej. Chłopcy poszli więc sami, ale już w lesie Grmela nas dogonił, więc pośpieszyliśmy jak najszybciej, aby przekazać wiadomość ostrzegawczą; po godzinie trafiliśmy na oddział pułku Baturińskiego; zatrzymujemy go; nadchodzi Kozak, któremu mówimy, gdzie jest wróg. Kozak odszedł i nie trzeba było nawet dziesięciu minut, żeby się uspokoić, kiedy pierwsze pociski z rosyjskich dział przeleciały nad nami i roztrzaskały się nad Stepánovem. Wróg został „odnaleziony”. Tak więc mój patrol wykonał zadanie szczęśliwie i bez strat, ale z pierwszego patrolu z siedmiu braci wrócił jeden, brat Strnad, drugiego brata Rejnocha ciężko rannego przywieźli Kozacy; inni pozostali na polu bitwy. Ciekawe, że w tym pierwszym patrolu i pierwszym wśród ochotników czechosłowackich poległ Czarnogórzec Nilkolič, starszy, prosty człowiek, pamiętam, że w Kijowie na ćwiczeniach zwrotów w miejscu w prawo, w lewo, w tył zazwyczaj skręcał w złym kierunku.
To był Nikolić. Na moją reprymendę powiedział dobrodusznie: Jestem Czarnogórcą, byłem ochotnikiem przeciwko Turkom, ale tego nie umiem; zobaczysz, że też się tego nauczę. To były nasze pierwsze porażki. Drugi patrol, w którym było trzech braci: Ptáček, Řehák i Datel, w ogóle zaginął.
W zasadzie ten pierwszy zwiad – mimo że nie byliśmy specjalnie przeszkoleni do wywiadu i nie mieliśmy też żadnego doświadczenia – militarnie został przeprowadzony całkiem nieźle, w dużej mierze z sukcesami, za które oczywiście zapłaciliśmy stosunkowo dużymi stratami”.
Trzech żołnierzy poległo, co oznaczało także pierwsze ofiary z Czeskiej drużyny. Dwóch z nich to czescy ochotnicy J. Vasický i A. Řehák. Trzecią ofiarą był Džuro Nikolič z Czarnogóry. Za swoje przykładne bohaterstwo w czasie walki, wszyscy trzej zostali in memoriam, odznaczeni Krzyżem Św. Jerzego IV stopnia. Miejsce śmierci żołnierzy wskazuje na to, że zostali oni później pochowani na cmentarzu wojennym nr 273 w Szczepanowie.
Rozkaz nr 119 3. Armii z 10 grudnia 1914 r. głosił, że polegli czescy ochotnicy Josef Vasický, Antonín Řehák i Džuro Niholič zainspirowali swoich towarzyszy broni swoją wzorową osobistą odwagą i w ten sposób odnieśli sukces w bitwie.
Trzej ranni ochotnicy to: R. Rajnoch, I. Vraný i V. Čermák. Jednak po tej walce zaginęli również żołnierze: Alexandr Ptáčka, Josef Datela i August Galíčka. Później okazało się, że spośród trzech wspomnianych zaginionych ochotników armii austriackiej udało się schwytać ochotników Datla i Galíčka. Datel udawał szeregowego żołnierza rosyjskiego w niewoli, ze względów zdrowotnych został wymieniony w czasie wojny, ale nie mógł wrócić do Rosji do oddziału, zginął na drodze w Szwecji. Galíček był więziony w Austrii do czerwca 1915 r., uporczywie udawał rosyjskiego żołnierza i zaprzeczał przynależności do swojej jednostki. W końcu został zwolniony ze służby i przydzielony do pracy jako ślusarz maszynowy do zakładu w Witkowicach. Nic nie wiadomo o dalszych losach Alexandra Ptáčka.
Wzorową odwagą i odwagą w bitwie 19 listopada wykazali się sierżant Konstantin Dembský, Zdeněk Fierlinger i Karel Strnad, którzy wg zapisu zawartego w rozkazie byli przykładem nie tylko dla czeskich zwiadowców, ale także dla żołnierzy pułku Baturińskiego.
Zostali również odznaczeni Krzyżem św. Jerzego IV stopnia wymieni już ranni ochotnicy Rajnoch i Čermák, a także ochotnicy Voronyj i Turalský, za odwagę w walce podczas wywiadu i przekazanie ważnych wiadomości (rozkaz nr 188).
W kwietniu 1915 r. ppor. Stanislaw Čeček roku został odznaczony wstecz rosyjskim Orderem Św. Stanisława III stopnia, z mieczami i wstążką. Swoją drogą jest to ciekawostka – czy ppor. Čeček wiedział, że Szczepanów w okolicach którego brał udział ma związek z patronem odznaczenia które otrzymał? Po upadku powstania listopadowego w 1831 polski Order Świętego Stanisława, włączono do grona odznaczeń rosyjskich pod nazwą Cesarsko-Królewski Order św. Stanisława.
Pierwsi polegli
Josef Vasický – urodził się w 1888 roku w rodzinie czeskich emigrantów na Wołyniu. Z zawody był cieślą. Wstąpił do Czeskiej drużyny 2 września 1914 r. Poległ w walce w dniu 19 listopada 1914 r. na terenie Szczepanowa. W niektórych źródłach podawana nieprawidłowa data śmierci – 18 listopada 1914 r.
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/129605/)
Antonín Řehák – urodził się w 1887 roku w Kwasiłowie. Kwasiłów był jednym z głównych centrów osadnictwa czeskiego w guberni wołyńskiej. Z zawodu był tokarzem. Zaciągnął się do Czeskiej drużyny 21 sierpnia 1914. Poległ w walce w dniu 19 listopada 1914 r. na terenie Szczepanowa. W niektórych źródłach podawana jest nieprawidłowa data śmierci – 18 listopada 1914 r.
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/93386/)
Džuro Nikolič – Djuvo (Danilo Džuro). Urodził się 4 maja 1874 w niewielkiej miejscowości Čevo w Czarnogórze. Zaciągnął się do Czeskiej drużyny 19 września 1914. Poległ w walce w dniu 19 listopada 1914 r. na terenie Szczepanowa. W niektórych źródłach podawana jest nieprawidłowa data śmierci – 18 listopada 1914 r.
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/90890/)
2 kompania w walkach pod Sterkowcem
Podczas pierwszych udanych działań 1. kompanii w dniu 19 listopada 1914 roku, druga kompania Czeskiej drużyny zaczyna także zajmować się wywiadem. Prowadził ją czeski ppor. Cejp i rosyjski chorąży Raňuk. Działali w 4. Batalionie 126 Pułku Rylskiego, który stanowi awangardę 32. Dywizji Piechoty Rosyjskiej. Jej pierwszym zadaniem było zbadanie obszaru na północ od Jadownik, między linią kolejową, a rzeką Uszwicą (teren Jadownik oraz Sterkowca).
CEJP KAROL
(źródło: Tutaj » http://legie100.com/krev-legionare/5117/)
Nieświadomi obecności 1 kompanii Czeskiej drużyny, ochotnicy z 2 kompanii przekazują swojemu przełożonemu 32 dywizji identyczne dane jak te, które wcześniej otrzymał sztab 44. Dywizji od 1 kompanii, tym samym potwierdzając raport. W środku nocy pułk Rylski wszedł w kontakt z wrogiem, podczas którego szczególnie wyróżnili się ochotnicy Vondráček i Klíegel. Zdobyto 8 wozów oraz schwytano 1 oficera i 5 żołnierzy austriackich, od których uzyskano cenne informacje o ruchach wroga.
– Wieczorem pewnego dnia ponownie byliśmy zebrani i ruszyliśmy do przodu, wiele wiorst (wiele km przyp. red.) do przodu – udało nam się dołączyć do Pułku Starooskolskiego i rozlokowaliśmy się w wiosce blisko Szczepanowa, w której właśnie nasi bili się w strasznej bitwie.Byliśmy tam koło szóstej rano i zaraz legliśmy, wcześniej jeszcze napiliśmy się herbaty. Zaczęliśmy piec ziemniaki, które znaleźliśmy u chłopa, poszedłem jeszcze do stodoły przejrzeć bieliznę, bo czułem że zaczęło tam być rojno. Znalazłem kilka drobnych zwierzątek i przebrałem się. Zanim jednak ziemniaki się upiekły przyszedł rozkaz, żeby iść do przodu.
Za wsią, za Szczepanowem, przez który szliśmy obok rozwalonego kościoła, widzieliśmy wiele trupów, głównie austriackich – niektórzy byli żałośnie powykręcani w agonii. Przyszło mi do głowy, że może pomiędzy nimi jest mój brat – z przerażeniem odrzuciłem od siebie taką myśl – zapisał w swoim pamiętniku Josef Jiří Švec (nauczyciel wychowania fizycznego, sokolnik, legionista i pułkownik legionów czeskich w Rosji).
JOSEF JIŘI ŠVEC
(źródło: Tutaj » https://legie100.com/krev-legionare/109629/)
Wyposażenie żołnierzy Czeskiej Drużyny
Ochotnicy Batalionu czeskiego zostali wyposażeni w zwykłe rosyjskie mundury polowe wg wzoru z 1910 r. , włączając w to buty. Na furażerce (rosyjskiej czapce polowej z krótkim daszkiem) oprócz owalnego godła cesarskiego, mieli, jako odróżnienie od zwykłego rosyjskiego ubioru, i dla podkreślenia ich narodowości, naszytą na obwodzie dolnej krawędzi kołnierza wąską czerwono-białą wstążkę. Pagony – naramienniki były koloru malinowo – czerwonego (co było kolorem formacji specjalnego przeznaczenia). Ci, którzy dzięki wyższemu wykształceniu uzyskali status oficera łącznikowego, mieli na pagonach trójpasmowe obrzeża w kolorach dynastii Romanowów (czarny, pomarańczowy, biały). Ich pozostałe wyposażenie było również typowe. Uzbrojeni byli zazwyczaj w standardowy karabin rosyjski Mosina, wzór z roku 1891 r., kaliber 7,62 mm.
Czeska pamięć
Czeskie społeczeństwo kultywuje pamięć o żołnierzach Czeskiej drużyny. Jedną z takich organizacji jest Wspólnota Legionistów Czechosłowackich. To najstarsza organizacja kombatancką w Republice Czeskiej. Została założona 22 maja 1921 roku jako organizacja jednocząca czechosłowackich legionistów, którzy w czasie I wojny światowej walczyli na froncie zachodnim, wschodnim oraz w Rosji o utworzenie Republiki Czechosłowackiej. Obecnie Wspólnota zrzesza nie tylko kombatantów, ale także potomków rodzin legionistów i kombatantów innych formacji oraz ich sympatyków.
Żołnierze z Czeskiej drużyny polegli w walkach w Szczepanowie zostali upamiętnieni na tablicy pamiątkowej w Tarnowie (ul. Poniatowskiego 5, budynku Zespołu Szkół Stowarzyszenia „Siódemka”, na prawo od drzwi wejściowych). Autorem tablicy jest tarnowski artysta Łukasz Jewuła. Tablica została odsłonięta w maju 2012 r. z udziałem ambasadora Republiki Czeskiej Jana Sechtera oraz wiceministra obrony narodowej Republiki Czeskiej Michaela Hrbata.
W ostatnich latach przedstawiciele Wspólnoty Legionistów Czechosłowackich conajmniej trzy razy odwiedzili Szczepanów – m.in. w 2015, 2017 i 2019. Cykl regularnych odwiedził zakłóciła m.in. epidemia koronawirusa, stąd być może dłuższa przerwa w wizytach w Szczepanowie. Przedstawiciele społeczności legionowej regularnie odwiedzają także Tarnów, gdzie na przełomie 1914 i 1915 r. stacjonował sztab Czeskiej drużyny. Ostatni raz gościli w mieście nad Białą we wrześniu 2022 r.
W 2015 r. w w uroczystościach w Szczepanowie uczestniczył wnuk porucznika Petříka, który wspominał swojego dziadka. Z kolei w 2017 r. do Szczepanowa przybyła Ivana Čílová, wnuczka gen. Číly, który brał udział w walkach na tym terenie.
Wizyty w Szczepanowie przedstawicieli Wspólnoty Legionistów Czechosłowackich
Rok 2015
(źródło: Tutaj » https://www.csol.cz/z-cinnosti-csol/arc … e-druziny/)
(źródło: Tutaj » https://www.facebook.com/profile/100070 … pan%C3%B3w)
Rok 2017
(źródło: Tutaj » https://www.csol.cz/z-cinnosti-csol/arc … e-zborovu/)
W 2024 roku przypada 110 rocznica wybuchu I Wojny Światowej i walk na linii Sterkowca i Szczepanowa. W ramach planowanych uroczystości patriotycznych pojawił się pomysł aby wyeksponować losy żołnierzy Czeskiej drużyny w trakcie walk na naszym terenie.
Szerzej o przebiegu walk z 1914 r. można przeczytać w opracowaniu Wacława Szczepanika pt.: Sterkowiec-Dziekanów podczas I wojny światowej, opublikowanego na brzesko.ws TUTAJ» https://brzesko.ws/DesktopModules/Artic … &mid=10640.
—
Krzysztof Bogusz
Literatura:
1. Czeska drużyna (1914) Autor : Pavel Jaroslav Kuthan / Pavel J. Kuthan / Tłumaczenie Maria Tadaj https://www.valka.cz/1208-Ceska-druzina-1914-1916-III
[Dostęp: 2023-12-06]
2. Deník plukovníka Švece, (Tłumaczenie Maria Tadaj), https://kramerius5.nkp.cz/view/uuid:a14 … 99757dfbf0[Dostęp: 2023-12-06]
3. VANĚK, Otakar, Vojta HOLEČEK, Rudolf MEDEK a Památník odboje. Za svobodu: obrázková kronika československého revolučního hnutí na Rusi 1914-1920. xo: vl. n., 1925. sv. Kniha první. Díl I., s. 62. https://www.digitalniknihovna.cz/dsmo/u … 5056b73ae5
[Dostęp: 2023-12-06]
4. ČÍLA, Antonín Mikuláš. Rozvědky České Družiny a Čsl. brigády na Rusi: Druhá přednáška cyklu o našem národním osvobození, pořádaném jednotami ČSOL. v Praze I.- II.-V. až VII. : podle vlastních záznamů a vzpomínek. Praha: Nákladem „Památníku Odboje”, 1924, s.17-19, https://www.digitalniknihovna.cz/dsmo/u … 5056b73ae5[Dostęp: 2023-12-06]
5. PRÁŠEK, Vojtěch. Česká družina: Psáno k 20. výročí jejího založení. Praha: Československý Legionář, 1934, s. 41., https://www.digitalniknihovna.cz/dsmo/u … 5056b73ae5[Dostęp: 2023-12-06]
Opublikuj komentarz