Z wieży widokowej w Brzesku Tatry widoczne jak na dłoni… / GK
Bocheniec to najlepszy punkt widokowy w regionie. Przy dobrej pogodzie widać stąd Tarnów, a nawet Tatry. Władze Brzeska chcą ożywić to zapomniane miejsce i postawić tutaj wieżę widokową. W mieście nikt nie ma wątpliwości – to będzie prawdziwy wabik na turystów. – Wspólnie z sołtysem Jadownik, na którego terenie znajduje się Bocheniec, wybraliśmy się ostatnio do miejscowości, w których znajdują się wieże widokowe. Na własne oczy zobaczyliśmy, jak taki obiekt ożywia miejsca. Nawet przed południem można tam było spotkać turystów – relacjonuje Krzysztof Bogusz, radny ze Sterkowca, który zabiega o powstanie wieży.
O ożywieniu Bocheńca myśli się w Brzesku od kilku lat. Początkowo miał tam powstać niewielki skansen-izba pamięci, ale zabrakło środków. – Wieża powstanie na pewno – obiecuje Grzegorz Wawryka, burmistrz Brzeska. – Jesteśmy na etapie przygotowania dokumentacji. Za kilka miesięcy powinna być gotowa, wtedy wystąpimy o środki zewnętrzne. Jest spora szansa, że uda się je pozyskać jeszcze w tej kadencji.
Prawdopodobnie wieża będzie miała wysokość ok. 20 m. Szczegóły techniczne zostaną ustalone z konserwatorem zabytków.
Obecnie na szczycie Bocheńca znajduje się XVII-wieczny kościół św. Anny, do którego w lipcu pielgrzymują mieszkańcy okolicznych parafii. Na wzgórzu zachowały się też relikty wczesnośredniowiecznego grodu obronnego, najlepiej widoczne są wały.
Donata Suder, doktorantka Instytutu Botaniki UJ, w czasie swoich badań znalazła na Bocheńcu wiele rzadkich roślin. To np. objęty ochroną ścisłą storczyk buławnik mieczolistny.
– Wyszukałam też sporo reliktów dawnych upraw. Myślę, że warto pokazać takie bogactwo w ramach ścieżki edukacyjnej – mówi doktorantka.
—
Paulina Korbut
Materiał z internetowego archiwum Gazety Krakowskiej
Opublikuj komentarz